Nośnikiem moich prac jest sosna ze względu na piękne słoje. Z początku były to zwykłe deski, które sam ciąłem, szlifowałem. Z czasem jednak przeszedłem na klejonkę sosnową, która jest bardziej odporna na temperatury. Jak wiadomo deski mogą się wyginać i skręcać zależnie od wilgoci bądź wysokich temperatur. Na chwilę obecną kupuję gotową sklejkę odpowiednio impregnowaną, robioną z drzewa o odpowiedniej wilgotności. Poniżej klejonka sosnowa:

Jak powstaje praca...?
Jest to najczęściej zadawane pytanie przy okazji sprzedawania moich prac gdzieś w plenerze, teorii jest mnóstwo, jedne trafne bardziej , drugie mniej... Jak już wspominałem na chwilę obecną prace tworzę na gotowej klejonce sosnowej, którą poddaję jeszcze wstępnemu wygładzaniu. W zależności od tego, czy zdjęcie będzie w sepii, czarno-białe czy kolorowe, poddaje je wstępnej impregnacji i wstępnemu lakierowaniu. Następnie nanoszę grafikę w sobie tylko znany sposób. Następnie zabezpieczam pracę z naniesioną grafiką 3,4 lub 5-cioma warstwami lakieru, który wygładzam papierem wodnym, za każdym razem , gdy jedna z warstw wyschnie.
Pierwsze deski, pierwsze zamówienia.
To były pierwsze deski jakie zacząłem robić. Kupowałem wtedy drewno w tartaku, zwykłe nieoszlifowane deski, które najpierw doprowadzałem do kultury szlifując w nieskączoność. Potem monotonne suszenie, które potrafiło deski powywijać na wszelkie sposoby. Niestety drewno suszone było tylko mitem w moim mieście. Tak to wyglądało:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz